Obudziłam się z powodu jakiś dziwnych dźwięków dochodzących z dołu,rozejrzałam się po pokoju i spojrzałam na lewą rękę,a następnie ponownie opadłam na łóżko zastanawiając się dlaczego akurat mi się to przydarzyło. Założyłam szare dresy i czarny t-shirt, włosy związałam w luźnego koka, a na nogi założyłam czarne klapki.Gdy schodziłam po schodach usłyszałam rozmowę dwóch osób, niepewnie weszłam do kuchni i zostałam obdarzona wielkim i szczerym uśmiechem przez piękną brunetkę.
-Julia -Wyciągnęłam rękę w jej stronę.
-Madison -odpowiedziała i przytuliła mnie.
-Musimy porozmawiać -powiedziała stawiając przede mną talerz z jajecznicą i kubek z herbatą.Spojrzała wymownie na Luka,a ten bez słowa opuścił pomieszczenie.
-Słyszałam, że wczoraj wymiotowałaś i chciałam cię zapytać czy uprawiałaś w ostatnim czasie seks -spojrzała na mnie wymownie.
-Tak, ale my się... O cholera -powiedziałam zasłaniając usta. Mimowolnie przypomniała mi się nasza ostatnia noc, przespaliśmy się bez zabezpieczenia. -Boże kochany to nie może być prawda-załamana podparłam głowę na rękach.
-Julia masz, myślę że musisz go zrobić -powiedziała podając mi test, na szczęście nic nie zjadłam, więc odebrałam pudełko od dziewczyny i poszłam do łazienki,gdy wykonałam już wszystkie czynności pozostało mi tylko czekanie.
-Mogę?-zapytała Madison otwierając drzwi od łazienki, na co ja tylko przytaknęłam.Gdy brunetka była już w pomieszczeniu przytuliła mnie dodając tym samym otuchy.Gdy w końcu minęło to pięć minut ze strachem i rozpaczą patrzyłam na test.
-I co? -Zapytała.
-Pozytywny -wyszeptałam, a po moich policzkach spłynęły łzy. Co ja teraz zrobię,samotna matka.Najważniejszą decyzję już podjęłam, a mianowicie urodzę to dziecko, ale Zayn się o niczym nie dowie. Zniszczyło by mu to życie, nie chcę marnować jego kariery, ani wracać i być z nim niby z litości i powodu tej małej fasoleczki, która we mnie rośnie,poza tym kazałam mu zapomnieć, więc sama też o nim zapomnę.Wychodząc z łazienki natknęłam się na pełne współczucia spojrzenie Luka, skierowałam się do pokoju i włączyłam telefon.Mnóstwo nieodebranych połączeń i sms-ów od chłopaków i od dziewczyn.
"Nie martwcie się o mnie, wszystko ze mną w porządku. Jestem cała i zdrowa, muszę wszystko przemyśleć, ale wakacje kontynuujcie beze mnie. Prawdopodobnie raz na zawsze znikam z waszego życia. "
Gdy wysłałam do nich wszystkich smsy postanowiłam zadzwonić do taty.
-Halo Jula coś się stało? -Zapytał .
-Tato obiecaj,że nikomu nic nie powiesz
-Obiecuje.
-Ja...Zostaniesz dziadkiem.
-To super, a Zayn o tym wie?
-Nie jestem już z Zaynem.
-Dlaczego?
-Długa historia, tymczasowo zatrzymałam się u znajomych.
-Coli gdy wrócisz kupie ci dom gdzie tylko bredzisz chciała.
-Dziękuję tato, kocham cię. Pamiętaj ani słowa nikomu, zwłaszcza mamie i Zaynowi.
-Dobrze skarbie.
-Kocham cię pa
-Ja ciebie też.
Rozłączyłam się, czułam ogromną ulgę.Musiałam mu powiedzieć, łączy mnie z nim bardzo mocna więź, od zawsze byłam córeczką tatusia i tak już pozostanie do końca życia.
-Julia -Wyciągnęłam rękę w jej stronę.
-Madison -odpowiedziała i przytuliła mnie.
-Musimy porozmawiać -powiedziała stawiając przede mną talerz z jajecznicą i kubek z herbatą.Spojrzała wymownie na Luka,a ten bez słowa opuścił pomieszczenie.
-Słyszałam, że wczoraj wymiotowałaś i chciałam cię zapytać czy uprawiałaś w ostatnim czasie seks -spojrzała na mnie wymownie.
-Tak, ale my się... O cholera -powiedziałam zasłaniając usta. Mimowolnie przypomniała mi się nasza ostatnia noc, przespaliśmy się bez zabezpieczenia. -Boże kochany to nie może być prawda-załamana podparłam głowę na rękach.
-Julia masz, myślę że musisz go zrobić -powiedziała podając mi test, na szczęście nic nie zjadłam, więc odebrałam pudełko od dziewczyny i poszłam do łazienki,gdy wykonałam już wszystkie czynności pozostało mi tylko czekanie.
-Mogę?-zapytała Madison otwierając drzwi od łazienki, na co ja tylko przytaknęłam.Gdy brunetka była już w pomieszczeniu przytuliła mnie dodając tym samym otuchy.Gdy w końcu minęło to pięć minut ze strachem i rozpaczą patrzyłam na test.
-I co? -Zapytała.
-Pozytywny -wyszeptałam, a po moich policzkach spłynęły łzy. Co ja teraz zrobię,samotna matka.Najważniejszą decyzję już podjęłam, a mianowicie urodzę to dziecko, ale Zayn się o niczym nie dowie. Zniszczyło by mu to życie, nie chcę marnować jego kariery, ani wracać i być z nim niby z litości i powodu tej małej fasoleczki, która we mnie rośnie,poza tym kazałam mu zapomnieć, więc sama też o nim zapomnę.Wychodząc z łazienki natknęłam się na pełne współczucia spojrzenie Luka, skierowałam się do pokoju i włączyłam telefon.Mnóstwo nieodebranych połączeń i sms-ów od chłopaków i od dziewczyn.
"Nie martwcie się o mnie, wszystko ze mną w porządku. Jestem cała i zdrowa, muszę wszystko przemyśleć, ale wakacje kontynuujcie beze mnie. Prawdopodobnie raz na zawsze znikam z waszego życia. "
Gdy wysłałam do nich wszystkich smsy postanowiłam zadzwonić do taty.
-Halo Jula coś się stało? -Zapytał .
-Tato obiecaj,że nikomu nic nie powiesz
-Obiecuje.
-Ja...Zostaniesz dziadkiem.
-To super, a Zayn o tym wie?
-Nie jestem już z Zaynem.
-Dlaczego?
-Długa historia, tymczasowo zatrzymałam się u znajomych.
-Coli gdy wrócisz kupie ci dom gdzie tylko bredzisz chciała.
-Dziękuję tato, kocham cię. Pamiętaj ani słowa nikomu, zwłaszcza mamie i Zaynowi.
-Dobrze skarbie.
-Kocham cię pa
-Ja ciebie też.
Rozłączyłam się, czułam ogromną ulgę.Musiałam mu powiedzieć, łączy mnie z nim bardzo mocna więź, od zawsze byłam córeczką tatusia i tak już pozostanie do końca życia.
-Hm no bo wiesz umówiłam ci spotkanie jutro na 10 do ginekologa -powiedziała dziewczyna wchodząc do mojego pokoju .
-Ok,dziękuję że się tak o mnie martwisz. Ja pakuje się niespodziewanie do twojego życia,a ty jesteś taka miła - odpowiedziałam kiwając głową .
-Ok,dziękuję że się tak o mnie martwisz. Ja pakuje się niespodziewanie do twojego życia,a ty jesteś taka miła - odpowiedziałam kiwając głową .
-Po prostu polubiłam cię -odpowiedziała uśmiechając się. ''
~~*~~
Miesiąc później .
Na badaniach wszystko wyszło dobrze , razem z Madison i Lukiem postanowiliśmy ,że na razie zamieszkam z nimi . Tata przesłał mi trochę pieniędzy na konto ,więc dokładam się do rachunków . One Direction razem z dziewczynami wrócili do Londynu .Lanielle już nie tworzą pary , a najgorsze tym jest to ,że Liam przed wyjazdem miał plany co do Danielle , chciał się jej oświadczyć , a tu nagle koniec .Podobno Liam spotyka się z niejaką Sophią Smith ,w sumie to trochę tego nie rozumiem , podobno Liaś chciał z nią kiedyś być ,ale ona nie chciała ,a teraz gdy ma miliony na koncie i jest znany na całym świecie nie widziała żadnych przeciwności . Najbardziej jestem załamana faktem ,iż nie utrzymuję z nimi kontaktu , tak bardzo mi ich brakuje ,jestem silną kobietą ,al'e nie dałabym rady być przy NIM , nie po tym co mi zrobił ,wybrał ją .Kilka dni po tym jak zniknęłam Zayn ogłosił światu ,że jest z Perrie . Nie mam jej tego za złe , to był jego wybór ,a ja go uszanuję .Moje przemyślenia przerwał dźwięk telefonu .
-Halo ?
-Coli ,jak dobrze cię słyszeć , jestem właśnie na lazurowym , może się spotkamy.
-Danielle ,jak dobrze cię słyszeć ,chętnie gdzie i o której .
-W tej kawiarence przy plaży za dwie godziny
-Dobra, będę na pewno. Pogadałam z nią jeszcze chwilę, a następnie założyłam czarne obcisłe dżinsy ,biała bokserkę i luźny beżowy sweterek, a na nogi wysunęłam czarne vansy.
Gdy wybiła godzina 15 zeszłam na dół i weszłam na chwilę do kuchni.
-Idę spotkać się z przyjaciółką -poinformowałam Madison,z którą przez ostatni miesiąc się bardzo zżyłam.
-Dobra jeżeli potrzebujesz auta to weź, stoi w garażu -uśmiechnęła się szeroko.
-Wolę się przejść -odpowiedziałam jej tym samym i wyszłam z domu. Na miejscu byłam po 30 minutach. Przy jednym ze stolików siedziała Danielle przeglądając menu.
-Hej kochana -powiedziałam i już po chwili trwałyśmy w żelaznym uścisku, Dani spojrzała dziwnie na mój leciutko większy brzuch i zrobiła dziwną minę,kurczę musiała wyczuć.
-Nie chcę być niemiła, ale chyba przytyłaś.-uśmiechnęła się szeroko, a ja tylko pokiwałam lekko głową i usiadłam na przeciwnym krześle.
-Powiem ci coś pod warunkiem, że nikt się nie dowie -powiedziałam ,a brunetka potwierdziła ruchem głowy.
-Jestem w ciąży -wyszeptałam i pogłaskałam mój brzuch.
-Jak to?który miesiąc? -Zapytała szybko krztusząc się śliną.
-Normalnie, 5 tydzień -odpowiedziałam szczerze.
-Julia czy... -Zaczęła sklejając fakty.
-Tak Dani, Zayn jest ojcem dziecka. On już wybrał i ja nie zamierzam ingerować w jego życie -powiedziałam i jedna pojedyncza łza spłynęła po moim policzku.
-Ale on musi wiedzieć, ma do tego prawo -powiedziała po chwili ciszy.
-Nie chcę jego litości ani pieniędzy, sama sobie poradzę,a ty obiecałaś, że nic mu nie powiesz, więc dotrzymaj tajemnicy.
-Ty podejmiesz decyzję, ja nie zamierzam się wtrącać,myślałaś nad imieniem?
-Tak jeżeli będzie dziewczynka to Hope,a chłopak Christian. -Uśmiechnęłam się ,podczas wypowiedzi tego drugiego imienia.
-Christian, jak Christian Grey. Kocham go, najlepsza książka na świecie -powiedziała podekscytowana Danielle i miała rację, również uwielbiam tę serię książek ,bardzo spodobało mi się to imię, więc zobaczymy może będzie mały Christian.
-Co się stało z Lanielle?
-Liam się zmienił, stał się jakiś oschły, zaczęliśmy się częściej kłócić. Nie wytrzymałam i postanowiłam skończyć ten "związek " .Pół miesiąca później związał się z jakąś cizią, która nie dostrzegała jakim słodkim i dobrodusznym chłopakiem był Liaś nim stał się sławny -wypowiedziała te słowa i po jej policzkach zaczęły sączyć się łzy.
-Kochana nie płacz, znajdziesz lepszego -wstałam z krzesła i wtuliłam się w nią.
-Nie chcę lepszego, chcę mojego Liasia.
-Wierzę w to, że jeżeli naprawdę się kochaliście to do siebie wrócicie.
-Jesteś kochana.
-Dziękuję, a teraz zamówimy sobie jakieś dobre cappuccino i duże ciacho. Bo moja mała fasoleczka jest głodna.
-Dobrze. -gdy nasze zamówienia stały już przed nami postanowiłam zapytać Dani o pewną rzecz, która nie dawała mi spokoju.
-Jak to się stało, że tu jesteś.
-Po prostu nic mnie tam nie trzyma, a moja siostra Viki tu mieszka, więc postanowiłam przyjechać.
-Co słychać u reszty?
-Od rozstania z Liamem słaby mam z nimi kontakt, ale o ile dobrze mi wiadomo to Niall coś kręci do rudej. Z resztą po tej zdradzie Zayna Niki nie może mu wybaczyć, że urwałaś z nią kontakt ,bardzo mało ze sobą rozmawiają. Zayn jest z ... -zacięła się w połowie zdania.
-Z Perrie wiem, nie mam jej tego za złe.To był jego wybór....
*******************************************
Jak się podoba miśki, proszę o szczere komentarze i życzę miłego czytania .
PS. Czy wy też uważacie, że "50 twarzy Greya" to fenomenalna książka?