sobota, 31 stycznia 2015

Rozdział 20

Obudziłam się z powodu jakiś dziwnych dźwięków dochodzących z dołu,rozejrzałam się po pokoju i spojrzałam na lewą rękę,a następnie ponownie opadłam na łóżko zastanawiając się dlaczego akurat mi się to przydarzyło. Założyłam szare dresy i czarny t-shirt, włosy związałam w luźnego koka, a na nogi założyłam czarne klapki.Gdy schodziłam po schodach usłyszałam rozmowę dwóch osób, niepewnie weszłam do kuchni i zostałam obdarzona wielkim i szczerym uśmiechem przez piękną brunetkę.
-Julia -Wyciągnęłam rękę w jej stronę.
-Madison -odpowiedziała i przytuliła mnie.
-Musimy porozmawiać -powiedziała stawiając przede mną talerz z jajecznicą i kubek z herbatą.Spojrzała wymownie na Luka,a ten bez słowa opuścił pomieszczenie.
-Słyszałam, że wczoraj wymiotowałaś i chciałam cię zapytać czy uprawiałaś w ostatnim czasie seks -spojrzała na mnie wymownie.
-Tak, ale my się... O cholera -powiedziałam zasłaniając usta. Mimowolnie przypomniała mi się nasza ostatnia noc, przespaliśmy się bez zabezpieczenia. -Boże kochany to nie może być prawda-załamana podparłam głowę na rękach.
-Julia masz, myślę że musisz go zrobić -powiedziała podając mi test, na szczęście nic nie zjadłam, więc odebrałam pudełko od dziewczyny i poszłam do łazienki,gdy wykonałam już wszystkie czynności pozostało mi tylko czekanie.
-Mogę?-zapytała Madison otwierając drzwi od łazienki, na co ja tylko przytaknęłam.Gdy brunetka była już w pomieszczeniu przytuliła mnie dodając tym samym otuchy.Gdy w końcu minęło to pięć minut ze strachem i rozpaczą patrzyłam na test.
-I co? -Zapytała.
-Pozytywny -wyszeptałam, a po moich policzkach spłynęły łzy. Co ja teraz zrobię,samotna matka.Najważniejszą decyzję już podjęłam, a mianowicie urodzę to dziecko, ale Zayn się o niczym nie dowie. Zniszczyło by mu to życie, nie chcę marnować jego kariery, ani wracać i być z nim niby z litości i powodu tej małej fasoleczki, która we mnie rośnie,poza tym kazałam mu zapomnieć, więc sama też o nim zapomnę.Wychodząc z łazienki natknęłam się na pełne współczucia spojrzenie Luka, skierowałam się do pokoju i włączyłam telefon.Mnóstwo nieodebranych połączeń i sms-ów od chłopaków i od dziewczyn.
"Nie martwcie się o mnie, wszystko ze mną w porządku. Jestem cała i zdrowa, muszę wszystko przemyśleć, ale wakacje kontynuujcie beze mnie. Prawdopodobnie raz na zawsze znikam z waszego życia. "
Gdy wysłałam do nich wszystkich smsy postanowiłam zadzwonić do taty.
-Halo Jula coś się stało? -Zapytał .
-Tato obiecaj,że nikomu nic nie powiesz
-Obiecuje.
-Ja...Zostaniesz dziadkiem.
-To super, a Zayn o tym wie?
-Nie jestem już z Zaynem.
-Dlaczego?
-Długa historia, tymczasowo zatrzymałam się u znajomych.
-Coli gdy wrócisz kupie ci dom gdzie tylko bredzisz chciała.
-Dziękuję tato, kocham cię. Pamiętaj ani słowa nikomu, zwłaszcza mamie i Zaynowi.
-Dobrze skarbie.
-Kocham cię pa
-Ja ciebie też.
Rozłączyłam się, czułam ogromną ulgę.Musiałam mu powiedzieć, łączy mnie z nim bardzo mocna więź, od zawsze byłam córeczką tatusia i tak już pozostanie do końca życia. 
-Hm no bo wiesz umówiłam ci spotkanie jutro na 10 do ginekologa -powiedziała dziewczyna wchodząc do mojego pokoju .
-Ok,dziękuję że się tak o mnie martwisz. Ja pakuje się niespodziewanie do twojego życia,a ty jesteś taka miła - odpowiedziałam kiwając głową .
-Po prostu polubiłam cię -odpowiedziała uśmiechając się. ''
~~*~~
Miesiąc później .

Na badaniach wszystko wyszło dobrze , razem z Madison i Lukiem postanowiliśmy ,że na razie zamieszkam z nimi . Tata przesłał mi trochę pieniędzy na konto ,więc dokładam się do rachunków . One Direction razem z dziewczynami wrócili do Londynu .Lanielle już nie tworzą pary , a najgorsze tym jest to ,że Liam przed wyjazdem miał plany co do Danielle , chciał się jej oświadczyć , a tu nagle koniec .Podobno Liam spotyka się z niejaką Sophią Smith ,w sumie to trochę tego nie rozumiem , podobno Liaś chciał z nią kiedyś być ,ale ona nie chciała ,a teraz gdy ma miliony na koncie i jest znany na całym świecie nie widziała żadnych przeciwności . Najbardziej jestem załamana faktem ,iż nie utrzymuję z nimi kontaktu , tak bardzo mi ich brakuje ,jestem silną kobietą ,al'e nie dałabym rady być przy NIM , nie po tym co mi zrobił ,wybrał ją .Kilka dni po tym jak zniknęłam Zayn ogłosił światu ,że jest z Perrie . Nie mam jej tego za złe , to był jego wybór ,a ja go uszanuję .Moje przemyślenia przerwał dźwięk telefonu . 
-Halo  ? 
-Coli ,jak dobrze cię słyszeć , jestem właśnie na lazurowym , może się spotkamy.
-Danielle ,jak dobrze cię słyszeć ,chętnie gdzie i o której .
-W tej kawiarence przy plaży za dwie godziny 
-Dobra, będę na pewno. Pogadałam z nią jeszcze chwilę, a następnie założyłam czarne obcisłe dżinsy ,biała bokserkę i luźny beżowy sweterek, a na nogi wysunęłam czarne vansy.
Gdy wybiła godzina 15 zeszłam na dół i weszłam na chwilę do kuchni. 
-Idę spotkać się z przyjaciółką -poinformowałam Madison,z którą przez ostatni miesiąc się bardzo zżyłam.
-Dobra jeżeli potrzebujesz auta to weź, stoi w garażu -uśmiechnęła się szeroko. 
-Wolę się przejść -odpowiedziałam jej tym samym i wyszłam z domu. Na miejscu byłam po 30 minutach. Przy jednym ze stolików siedziała Danielle przeglądając menu.
-Hej kochana -powiedziałam i już po chwili trwałyśmy w żelaznym uścisku, Dani spojrzała dziwnie na mój leciutko większy brzuch i zrobiła dziwną minę,kurczę musiała wyczuć. 
-Nie chcę być niemiła, ale chyba przytyłaś.-uśmiechnęła się szeroko, a ja tylko pokiwałam lekko głową i usiadłam na przeciwnym krześle. 
-Powiem ci coś pod warunkiem, że nikt się nie dowie -powiedziałam ,a brunetka potwierdziła ruchem głowy. 
-Jestem w ciąży -wyszeptałam i pogłaskałam mój brzuch. 
-Jak to?który miesiąc? -Zapytała szybko krztusząc się śliną.
-Normalnie, 5 tydzień -odpowiedziałam szczerze. 
-Julia czy... -Zaczęła sklejając fakty.
-Tak Dani, Zayn jest ojcem dziecka. On już wybrał i ja nie zamierzam ingerować w jego życie -powiedziałam i jedna pojedyncza łza spłynęła po moim policzku. 
-Ale on musi wiedzieć, ma do tego prawo -powiedziała po chwili ciszy. 
-Nie chcę jego litości ani pieniędzy, sama sobie poradzę,a ty obiecałaś, że nic mu nie powiesz, więc dotrzymaj tajemnicy.
-Ty podejmiesz decyzję, ja nie zamierzam się wtrącać,myślałaś nad imieniem? 
-Tak jeżeli będzie dziewczynka to Hope,a chłopak Christian. -Uśmiechnęłam się ,podczas wypowiedzi tego drugiego imienia. 
-Christian, jak Christian Grey. Kocham go, najlepsza książka na świecie -powiedziała podekscytowana Danielle i miała rację, również uwielbiam tę serię książek ,bardzo spodobało mi się to imię, więc zobaczymy może będzie mały Christian. 
-Co się stało z Lanielle? 
-Liam się zmienił, stał się jakiś oschły, zaczęliśmy się częściej kłócić. Nie wytrzymałam i postanowiłam skończyć ten "związek " .Pół miesiąca później związał się z jakąś cizią, która nie dostrzegała jakim słodkim i dobrodusznym chłopakiem był Liaś nim stał się sławny -wypowiedziała te słowa i po jej policzkach zaczęły sączyć się łzy. 
-Kochana nie płacz, znajdziesz lepszego -wstałam z krzesła i wtuliłam się w nią. 
-Nie chcę lepszego, chcę mojego Liasia. 
-Wierzę w to, że jeżeli naprawdę się kochaliście to do siebie wrócicie. 
-Jesteś kochana. 
-Dziękuję, a teraz zamówimy sobie jakieś dobre cappuccino i duże ciacho. Bo moja mała fasoleczka jest głodna.
-Dobrze. -gdy nasze zamówienia stały już przed nami postanowiłam zapytać Dani o pewną rzecz, która nie dawała mi spokoju. 
-Jak to się stało, że tu jesteś. 
-Po prostu nic mnie tam nie trzyma, a moja siostra Viki tu mieszka, więc postanowiłam przyjechać. 
-Co słychać u reszty? 
-Od rozstania z Liamem słaby mam z nimi kontakt, ale o ile dobrze mi wiadomo to Niall coś kręci do rudej. Z resztą po tej zdradzie Zayna Niki nie może mu wybaczyć, że urwałaś z nią kontakt ,bardzo mało ze sobą rozmawiają. Zayn jest z ... -zacięła się w połowie zdania. 
-Z Perrie wiem, nie mam jej tego za złe.To był jego wybór....  
*******************************************
Jak się podoba miśki, proszę o szczere komentarze i życzę miłego czytania .
PS. Czy wy też uważacie, że "50 twarzy Greya" to fenomenalna książka?  

środa, 28 stycznia 2015

Rozdział 19

Odwróciłam się i zobaczyłam nieznanego faceta , który był bardzo wysoki i umięśniony . Gdy zorientowałam się co on chce zrobić zaczęłam krzyczeć .
-Pomocy ,ratunku , pomocy -krzyczałam jak najgłośniej potrafiłam . 
-Krzycz mała szmato i tak nic ci to nie da -odpowiedział i pchnął mnie mocno na ścianę , a następnie podszedł do mnie i tak mocno pociągnął za suwak sukienki ,iż ten się zepsuł , zalałam się łzami dalej krzycząc . Gdy zaczął dopierać się do mojej bielizny krzyczałam jeszcze głośniej ,o ile to było możliwe . Po kilku minutach w drzwiach tego pomieszczenia pojawił się ten chłopak z którym rozmawiałam . Mój napastnik odwrócił się ode mnie ,a nieznajomy szatyn wraz z bandą swoich kolegów rzucił się na mężczyznę unieruchamiając go . Naciągnęłam na siebie rozerwaną sukienkę i próbowałam wstać z podłogi ,lecz to zakończyło się niepowodzeniem . W pewnym momencie podszedł do mnie wcześniej wspomniany chłopak i postawił mnie na nogi , a następnie zdejmując swoją czarną bluzę pomógł mi ją założyć i zasunął suwak . Podtrzymał mnie w tali i wyprowadził z klubu . Przed budynkiem dostrzegłam moich przyjaciół i niczym torpeda wpadłam w ramiona Danielle , ponownie zalewając się łzami . Gdy ja przeżywałam piekło ,'''''gdzie w tym czasie był Zayn . Nie mogąc opanować łez osunęłam się po ścianie ,tym samym puszczając Danielle . 
-Coli co ci się stało ? -zapytał Louis klękając przy moim boku . 
-Bo...A..No...-jąkałam się nie mogąc wydusić z siebie żadnego zdania . Tajemniczy szatyn wytłumaczył wszystko moim przyjaciołom ,a zszokowany Louis wziął mnie na ręce i niosąc do auta starał się uspokoić . Co nie szło mu najlepiej . 
******************************Perspektywa Zayna *************************
Usiadłem na piachu i podparłem głowę na rękach . Co ja najlepszego zrobiłem , jak mogłem być takim idiotą . 
-Byłeś cudowny -wyszeptała opierając się o moje ramie. 
-Perrie nie mogę , ja się wczoraj oświadczyłem Julii .A teraz nie wiem , którą z was kocham bardziej .-Odpowiedziałem i w tym momencie zadzwonił mój telefon .
-Gdzie ty do cholery jesteś ? -wykrzyczał zdenerwowany Liam .
-Ja ...Stary powiem ci ,jeżeli obiecasz ,że nie powiesz Juli .
-Obiecuję .
-Ja jestem z Perrie i my...
-Kurwa człowieku ,kiedy jakiś mężczyzna prawie zgwałcił TWOJĄ NARZECZONĄ ty się zabawiasz z byłą dziewczyną . 
-Jak to ? Kurwa zaraz będę pod klubem -odpowiedziałem i pobiegłem zostawiając zszokowaną blondynkę . Po kilku minutach byłem już pod klubem i zauważyłem Louisa , który niósł gdzieś moją słodką Coli .Gdy dziewczyna zauważyła mnie i powoli stanęła na nogi podchodząc do mnie . 
-Gdzie ty kurwa byłeś co -krzyknęła dalej płacząc .
-Ja przepraszam coli ,ja ...-zacząłem się jąkać . 
-Co to ma znaczyć ? -krzyknęła wskazując na malinkę oraz ślad jak się okazało po czerwonej szmince Perrie . -Zdradziłeś mnie -wyszeptała zanosząc się łzami , chciałem ją przytulić lecz dziewczyna odepchnęła mnie ,a następnie odeszła w stronę Louisa , który zabijał mnie wzrokiem .
*************************Perspektywa Julii *****************************
Jak on mógł mi to zrobić , po wczorajszych oświadczynach .Nie mogę uwierzyć w to co usłyszałam . Leżę w pokoju patrząc w sufit i zastanawiam się co mam zrobić z moim życiem .Podniosłam się z łóżka i ponownie zakładając bluzę nieznajomego wyszłam na korytarz i poszłam w stronę pokoju mulata . Zsunęłam pierścionek z palca ,a następnie zapukałam do drzwi , otworzył mi Zayn z podpuchniętymi od płaczu oczami . 
-Coli przepraszam ,zrozum ja nie potrafię wybrać -wyszeptał .
-Zayn , jeżeli byłeś  ze mną i  ją pokochałeś , to znaczy że nigdy mnie nie kochałeś - wyszeptałam -Życzę ci miłego życia w jej lub innej towarzystwie i proszę zapomnij o mnie -wyszeptałam i wsadziłam mu w dłoń pierścionek .Wróciłam do mojego pokoju i spakowałam ubrania , a następnie napisałam krótki list i zabierając walizkę wyszłam z hotelu . Wsadziłam rękę do kieszeni i wyjęłam z niej jakąś karteczkę . Z numerem telefonu i imieniem "Luke ".Wyciągnęłam z torby telefon i wstukałam numer .
-Słucham . 
-Y...cześć tu dziewczyna z klubu . 
-O jednak zadzwoniłaś . 
-Tak , bo...' przepraszam ,po prostu nie mam co ze sobą zrobić .Mój narzeczony zdradził mnie ze swoją byłą , jakiś facet w klubie chciał mnie zgwałcić , a teraz stoję pod hotelem i właśnie zaczyna padać deszcz . -wyżaliłam się załamana . 
-Pod jakim hotelem ? 
-Grand Belle .
-Będę za 5 min -powiedział i rozłączył się .Autentycznie po 5 minutach podjechał czarnym Rand Roverem .
-Julia -wyciągnęłam rękę w jego stronę . 
-Luke -uśmiechnął się i wsadził moją walizkę do bagażnika ,a następnie otworzył mi drzwi i zawiózł do swojego domu . Wiem ,że nie odpowiedzialnie jest jechać gdzieś z nieznajomymi ,ale ten chłopak uratował minie przed zgwałceniem,podczas gdy mój Zayn mnie zdradzał .
-Więc możesz zająć pokój gościnny , no i tutaj masz kuchnię ,a pierwsze drzwi po prawo od twojego pokoju to łazienka . -uśmiechnął się gdy wszystko mi tłumaczył ,rozglądałam się po jego domu z zaciekawieniem , w salonie na kominku zobaczyłam zdjęcia jakieś dziewczyny oraz jego z tą dziewczyną .
-Kto to ? -zapytałam .
-Madison -odpowiedział .
-Twoja ? -dopytywałam .
-Dziewczyna -uśmiechnął się .
-To może ja ...nie powinnam ,może ja pójdę -spuściłam głowę zrezygnowana .
-Ona o wszystkim wie i nie ma nic przeciwko , jutro wraca z delegacji ,więc będziesz mogła ją poznać . -mówi wyraźniej podekscytowany tym faktem .
-Dziękuję ,ze jesteś dla mnie taki miły i że zaproponowałeś mi nocleg. -mówię te słowa bardzo skrępowana , w dalszym ciągu nie patrząc na jego twarz .
-To może weźmiesz prysznic i położysz się spać,bo chyba wymęczyły cię te dzisiejsze sytuacje -zasugerował ,a ja przytaknęłam głową i zaniosłam swoją walizkę do wskazanego przez niego pokoju ,a następnie zabrałam piżamę i czystą bieliznę i poszłam wziąć prysznic .Po założeniu piżamy wyszłam z pomieszczenia i trzymając czarną bluzę poszłam do pokoju chłopaka .
-Dziękuję za pożyczenie , nawet nie wiesz jak bardzo była mi ona wtedy potrzebna i jak bardzo ci jestem teraz wdzięczna -powiedziałam , czując że robi mi się niedobrze .-przepraszam -dodałam i pobiegłam do łazienki zwymiotować .
-Co się dzieje ? -zapytał zbierając moje włosy i podtrzymując je z daleka od twarzy . 
-Nie wiem, może się zatrułam czymś. -Odpowiedziałam i ponownie zwymiotowałam, gdy zwróciłam już wszystko co dzisiaj zjadłam, przemyłam twarz zimną wodą i umyłam zęby szczoteczką, którą przyniósł mi Luke. Podziękowałam chłopakowi i w jego asyście dostałam się do mojego tymczasowego pokoju. Położyłam się i obserwując sufit, zaczęłam się zastanawiać co mogło być przyczyną tych wymiotów, gdy niespodziewanie usłyszałam rozmowę szatynka .
-Tak dobrze usłyszałaś... Nie wiem, nie jestem pewien, ale chcę jej pomóc...Madison zrozum, że ona przez wiele przeszła...Tak skarbie kup dwa... A jeżeli nie będzie pewna po pierwszym, na wszelki wypadek kup dwa... No no, kocham cię Dobranoc. -Ciekawe o czym rozmawiali, pogrążona w moich własnych snach odpłynęłam w krainę morfeusza....
**********************************************
Tego się chyba nie spodziewaliście, postanowiłam pisać od razu kilka rozdziałów do przodu , póki wena mnie nie opuszcza. Więc prawdopodobnie rozdział będzie dodawany dwa razy w tygodniu. Proszę o szczere komentarze i życzę miłego czytania.
    Madison (Barbara Palvin) (23 lat) i  Luke(Francisco Lachowski ) (24 lat ) nowi bohaterowie opowiadania .Są w związku od 4 lat .On miły uczynny i szczery młody doktor   ,ona urocza i szczera pielęgniarka w prestiżowym szpitalu .  

niedziela, 25 stycznia 2015

Rozdział 18

Niespodziewanie Lou stanął przede mną , mówiąc jakieś bezsensowne rzeczy i stara się odciągnąć moją uwagę od zaistniałej scenki .
-Czyżbyś do końca zdurniał ? -zapytałam poważnie patrząc na niego jak na idiotę .
-Przepraszam Coli ,ale nie chcę żebyś to oglądała ,a co gorzej robiła mu awanturę przy ludziach .Perrie jest dość spe... -zaczął .
-Znasz tą dziewczynę ? -zapytałam zbita z tropu .
-Tak , jakby ci to powiedzieć to była dziewczyna Zayna , Perrie ..-wydusił z siebie drapiąc się po karku . Zszokowana zostawiłam przyjaciół i poszłam w stronę chłopka - ale ich związek nie trwał długo - dodał szatyn  .
-Hej misiu , może nas przedstawisz ? -zapytałam wymuszając uśmiech .
-Misiu  ? Zayn dlaczego ominąłeś tak istotny fakt ,iż masz dziewczynę ?-zapytała dziewczyna , na co mulat lekko się zakłopotał .
-Wiesz ja ... -zaczął .
-Przepraszam cię z całego serca , nie miałam pojęcia iż Zayn jest w związku -widocznie zakłopotana dziewczyna zwróciła się w moją stronę .
-Nie ma sprawy -odpowiedziałam -Julka -dodałam wyciągając rękę  .
-Perrie , miło było was widzieć ,a teraz spadam do moich przyjaciół-odpowiedziała i przepraszająco się uśmiechając odeszła w nieznanym mi kierunku .
-Mógłbyś mi to jakoś wytłumaczyć ?-zapytałam składając ręce pod piersiami .
-To nie tak jak myślisz , Perrie to moja była dziewczyna i przyjaciółka , rozstaliśmy się w dobrych kontaktach -wyjaśnił .
-Powiedzmy ,że ci wierzę - odpowiedziałam i ruszyłam w stronę reszty . Po niecałych 20 minutach byliśmy już na plaży . Jesteśmy już około 4 godzin na plaży  , gdzie Zayn urwał się około godziny temu pod pretekstem złego samopoczucia. Reszta łącznie ze mną postanowiła korzystać z słońca i opalać się oraz pluskać w wodzie . Gdy przechodziliśmy koło recepcji ,młoda kobieta zatrzymała mnie prosząc o podejście .
-Pewien młody chłopak kazał dać pani tą kartkę ,a i dla pana też jest -powiedziała podając mi i blondynowi białe koperty z naszymi imionami .Podziękowałam recepcjonistce i usiadłam na fotelu , który znajdował się w holu .
" Coli strasznie cię przepraszam za moje dzisiejsze zachowanie , 
w ramach rekompensaty proszę cię abyś przyszła do mojego pokoju . 
Nie martw się o Nialla ,będzie dzisiaj u ciebie w pokoju , przynajmniej 
będzie miał okazję lepiej poznać się z Ginny . Skarbie obiecuję ,że 
wyjaśnię ci dzisiaj wszystko . 
Zayn . " 

Tak jak poprosił chłopak tak też zrobiłam , wchodząc do pokoju zamarłam  w progu . Wszędzie były porozrzucane płatki róż ,pełno świec i mój król zakłopotany krzątał się po pomieszczeniu nie wiedząc o mojej obecności .
+18 

-Nie stresuj się , nie gniewam się już .Chociaż doceniam twój gest .-zaśmiałam się i rzuciłam na jego szyję . 
-Kocham cię - wyszeptał i złączył nasze usta w namiętnym pocałunku . Poczułam przypływającą chęć pożądania . Pchnęłam chłopaka na łóżko i usiadłam na nim ukradkiem ,a następnie zdejmując bluzkę ,przez cały czas składałam czułe pocałunki na jego ustach ,
-Uwielbiam twoje ciało , jest takie piękne i naturalne -szepcze chłopak gdy znajduję się pod nim . W odpowiedzi zanurzam rękę w jego włosach i przyciągam go do siebie ,a następnie całuje namiętnie .W tym samym czasie Zayn wchodzi we mnie mocno i zdecydowanie , w dalszym ciągu jedną ręką trzymam jego włosy lekko ciągnąć , przez to z jego ust wydobywają się głośniejsze jęki ,a drugą jeżdżę po jego torsie . Nagle nie wychodząc ze mnie sięgnął po pudełeczko leżące na półce nocnej .
-Wyjdziesz za mnie ? -zapytał i pchnął mocno ,przez co pod moimi powiekami zaczęły zbierać się łzy rozkoszy -No odpowiedz -dodał i ponownie pchnął mocniej .
-Czy to szantaż ? -zapytałam ,a on powtórzył czynność - Proszę -wyszeptałam .
-Mogę tak całą noc -ponownie pchnął mocniej .
-Oczywiście wariacie , dobrze wiesz że cię kocham -odpowiedziałam ,a on połączył nasze usta w namiętnym pocałunku i wykonał kilka pchnięć po czym doszedł i ja również z nim .
-Ja ciebie też -odpowiedział .Przytulona do jego torsu odpłynęłam w krainę morfeusza .
Rano obudziłam się szczęśliwa ,lecz z dziwnym przeczuciem .Gdy się szykowałam Zayn obudził się i w całej okazałości przeszedł przez pokój ,po drodze biorąc czystą bieliznę zniknął za drzwiami łazienki .Gdy Zayn zajmował łazienkę ja ubrałam się w pokoju w kostium kąpielowy w kolorze pudrowego różu . Na szczęście zdążyłam wcześniej wziąć prysznic , mulat potrafi bardzo długo siedzieć w łazience i poprawiać swoją fryzurę . Na kostium zarzuciłam tego samego koloru luźną sięgającą do połowy ud sukienkę i czarne rzymianki . Siadając na łóżku przypomniał mi się szalony pomysł Zayna , odruchowo spojrzałam na lewą rękę .

-Podoba ci się ?-zapytał chłopak .
-Jest śliczny -odpowiedziałam . 
-Dzwonił do mnie Liam .-spojrzałam na niego zaciekawiona . 
-Co chciał  ?-dopytywałam . 
-Poinformował mnie ,że wybierają się dzisiaj na imprezę i powiedziałem ,że będziemy -uśmiechnął się zalotnie . 
-Super pomysł -uśmiechnęłam się i razem z mulatem zeszliśmy na śniadanie ,gdzie byli już wszyscy . Po śniadaniu wszyscy wybraliśmy się na plażę , jak zwykle wygłupy opalanie się i pluskanie w wodzie .Dziewczyny były ucieszone naszymi zaręczynami , a chłopcy zszokowani lecz szczęśliwi . O 17 wróciliśmy do pokoi , wzięłam czystą czarną bieliznę i te obrania i poszłam wziąć prysznic . : 

Końcówki lekko pokręciłam i zrobiłam dość mocny makijaż . Po 40 minutach wyszłam gotowa .O godzinie 19:30 byliśmy już w klubie . Wszyscy prócz mnie zamówili jakieś drinki , ja zostałam przy soku ,ponieważ nie czułam się dzisiaj najlepiej . Gdy dziewczyny dopiły swoje drinki poszłyśmy na parkiet . Przetańczyłyśmy kilka piosenek i wróciliśmy do stolika ,jak się okazało nie było przy nim mulata.
-Widziałeś Zayna ? -zapytałam się blondyna .
-Poszedł zapalić -krzyknął abym usłyszała , zgodnie ze wskazówkami Nialla poszłam na zewnątrz gdzie stała grupka chłopaków .
-Widzieliście może takiego chłopaka o ciemnych włosach , postawionych na żel , skórzanej czarnej kurtce i białej koszulce ? -zapytałam dość przystojnego szatyna .
-Był tu jakieś 5 minut temu , przyszła do niego jakaś ładna blondynka z średniej długości włosami i niebieskimi oczami i razem weszli do środka -Perrie , co ona tu robi ? .Podziękowałam szatynowi i weszłam do środka , a następnie skierowałam się w stronę toalet ,gdy ktoś mocno szarpnął mnie za ramie ciągnąc w nieznanym kierunku .......
******************************************************************************
Hej kochani , jak się podoba .W pewnym sensie w następny rozdział będzie nawiązywał do pewnego filmu ,ale nie tak dokładnie . Proszę o szczere komentarze i życzę miłego czytania ...