piątek, 20 marca 2015

23

-Musimy wam coś powiedzieć-odezwała się zupełnie poważna Madison .
-Będziemy mieć dziecko -powiedział poważny Luke,a mnie zatkało .
-Gratulację -pisnęłam i przytuliłam parę . -Jesteście tacy słodcy ,powodzenia -dodała Dani również się tuląc .
Bardzo się cieszę ,że wreszcie im się udało .Starali się od ponad roku ,aż w końcu nadszedł ten cudowny czas . Około 24:00 położyłam się spać , po przespaniu zaledwie godziny obudził mnie płacz małej .Podniosłam się z łóżka i szybko znalazłam się w pokoju obok ,podchodząc do małej przeraziłam się ,była blada ,choć miała zaróżowione policzki oraz po jej policzkach spływały łzy .
-Niedobze mi -wyszeptała , wzięłam ją na ręce i zaniosłam do mojej łazienki ,ponieważ była najbliżej . Podtrzymałam małej włosy i coraz bardziej się martwiłam ,ponieważ dziewczynka nie przestawała wymiotować , po około 5 minutach mała osunęła się po ścianie , nie wiedząc co robić pobiegłam do pokoju Luke'a i go obudziłam .
-Luke proszę wstań, mała ona...w łazience  ... -wychlipiałam zalana łzami , na te słowa chłopak od razu pobiegł do mojej karetki ,widząc stan małej kazał mi się szybko ubrać .Założyłam szare dresy i na bluzkę od piżamy włożyłam czarną bluzę przez głowę , założyłam pierwsze lepsze buty i po chwili jechaliśmy już do szpitala .
-Boże Luke, co jej się stało ? -zapytałam nie przejąc płakać i głaskać dziewczynki po głowie .
-Jula nie mam pojęcia ,ale ... -przerwał na chwilę patrząc na moją twarz w lusterku - myślę ,że to coś poważnego - dodał cicho ,a ja zaniosłam się płaczem .Po około 5 minutach byliśmy już w szpitalu .W między czasie Luke poinformował dziewczyny , które były już w drodze do nas .
-Coli tak mi przykro ,ale ... -nie mogłam go dalej słuchać gdy wstałam chłopak mnie zatrzymał - nie spodziewaj się najgorszego -dodał ,a ja ponownie usiadłam opanowując emocję .Nie pogodziłabym się z tym , jeszcze kilka godzin temu widziałam ją szczęśliwą , n ic nie wskazywało na to ,że małej coś dolega .
-No mów co z nią -wykrzyczałam zdenerwowana .
-Hope musi mieć przeszczep szpiku ,inaczej nie ,... -nie dałam mu dokończyć .
-Chodźmy na badania - przerwałam mu w połowie ,wiem że to niegrzeczne ,ale nie chciałam słuchać o tym ,że moja mała kruszynka może umrzeć .Podczas badań ,dziewczyny były już w szpitalu .Okazało się ,że ja nie mogę być dawcą ,zalana łzami usiadłam na krześle szpitalnym .Wzięłam telefon do ręki i musiałam zadzwonić ,nie zważając ,że jest dopiero 5 nad ranem .
-Louis , proszę przyjedź ... -wyszeptałam płacząc .
-Boże Julka co się stało ,gdzie jesteś ? -zapytał zmartwiony .
-Ja , Hope jest poważnie chora przyjedź do szpitala koło tej hali - powiedziałam szlochając .
-Zaraz będę -odpowiedział i zakończył połączenie , zaledwie po 15 minutach chłopak trzymał mnie już w swoim żelaznym uścisku . Po opowiedzeniu mu całej historii szatyn zabrał głos .
-Coli wiesz ,że musisz skontaktować się z Zaynem ? -zapytał skruszony .
-Wiem , ja zrobię to po południu - odpowiedziałam na co na kąciki ust szarookiego drgnęły .
Po kilku bezsensownych godzinach siedzenia kazałam Louisowi wrócić do hotelu ,przecież może mieć problemy przez to ,że zniknął tak wcześnie bez powiedzenia tego komukolwiek . O godzinie 10 zmęczenie dawało znaki , zeszłam do kawiarenki i zamówiłam mocną czarną kawę bez cukru . Siadając przy stoliku nerwowo przewracałam telefon w rękach ,w końcu zdecydowałam się wybrać numer mulata , odebrał po drugim sygnale .
-Zayn musimy porozmawiać -wyszeptałam  .
-Jasne , stało się coś ? -zapytał z troską .
-Porozmawiamy o tym na miejscu , może być tej kawiarni niedaleko szpitala za 15 minut ? -zapytałam , na co chłopak tylko przytaknął i zakończyłam połączenie .Dopiłam kawę i wstałam z krzesełka ,a następnie skierowałam się jeszcze na chwilę do małej , ucałowałam ją w czoło i wyszeptałam ,że ją kocham .Niestety nie usłyszałam odpowiedzi ,bo mała smacznie spała , podłączona do kroplówki i masy innych urządzeń . O umówionej godzinie czekałam przy jednym ze stolików kawiarenki , ponownie dzisiejszego dnia zamówiłam kawę i czekałam na chłopaka ,gdy ten pojawił się koło mnie z jego twarzy nie schodził uśmiech póki nie zobaczył w jakim stanie ja się prezentuję .
-Boże co się stało ?-zapytał .
-Coś co ci teraz powiem może cię niesamowicie zaskoczyć i zdenerwować ,ale zanim ci powiem przysięgnij że mi pomożesz -powiedziałam ignorując jego pytanie.
-Obiecuję - odpowiedział i złapał moją rękę chcąc dodać mi otuchy .
-Hope to ...Boże zaszłam w ciąże w czasie naszego wyjazdu na lazurowe ...Więc ,jeśli dobrze rozumiesz Hope to twoja córka ...-wypowiedziałam dość szybko ,ale sądząc po tym ,iż tęczówki chłopaka się powiększyły ,a następnie zmniejszyły ,dotarły do niego moje słowa .
-Julka dlaczego ty mi dopiero teraz powiedziałaś ? -zapytał ,a wi jego oczach widniały iskierki .
-Zayn ...Hope ma białaczkę i potrzebuje przeszczepu ... Ja , ja nie mogę być dawcą - wyszeptałam ,a chłopak niespodziewanie podniósł się z miejsca i przytulił mnie szepcząc ,że mogę na niego liczyć . Spojrzałam w jego oczy co było największym błędem jaki popełniłam w moim życiu .
-Hope nigdy nie przestałem cię kochać , popełniłem błąd wybierając Perrie i zrozumiałem go jak zwykle za późno -wypowiedział te słowa i złączył nasze usta w czułym i namiętnym pocałunku .
-Zayn przepraszam ,ale ja nie mogę , nie teraz ,nie po tym wszystkim i nie tak łatwo ... -wyszeptałam
-Csiiiii będę walczył o was ,a teraz chodź pójdziemy zrobić te badania ....
**************************************************************************
Oto malutka Hope (w opowiadaniu ma bardzo ciemne brązowe oczy ).Przepraszam ,że taki krótki i tak długo nic nie było ,ale nie miałam weny .


wtorek, 10 marca 2015

Wattpad

Zapraszam do czytania na wattpadzie
http://w.tt/1B39kBX

A TO opowiadanie ,którego nie znajdziecie nigdzie indziej .
http://w.tt/1B39fhG

niedziela, 1 marca 2015

Rozdział 22

Boże kochany ,dlaczego to ja mam zawsze pod górkę .Spełnił się mój największy koszmar .Za kilka godzin zacznie się koncert One Direction właśnie w Liverpoolu .
-Możesz się jeszcze wycofać - powiedziała spokojnie Dani wchodząc do pokoju ,od czasu rozstania się z Liamem dziewczyna zmieniła się i to bardzo .Jej przepiękną burzę loków zastąpiły lekko pofalowane włosy .Lekko mocniejszy makijaż oraz nie wiem jak to możliwe ,ale szczuplejsza sylwetka , która wprowadza mnie w ogromne kompleksy .Około miesiąca temu Dani wkscytowala się tym ,że tańczyła na pokazie Victoria's Secret ,gdzie był Liam że swoją nową dziewczyną ,ale najważniejsze było to ,że cały czas nie spuszczał z niej wzroku przez co Sophia wyglądała jak tykająca bomba zegarowa .Ostatnio na spacerze z małą poznałam dość ciekawego chłopaka ,który spędzał popołudnie wraz ze swoim 6 letnim bratem .Wymieniliśmy się numerami i na drugi dzień spotkaliśmy w kawiarni .Mimo ,iż poznał fakt o tym ,że Hope to moja córka nie zraził się .John , bo tak ma na imię jest uroczy ,miłym i zabawnym ciemnym brunetem o ciemno brązowych tęczówkach .Najważniejsze jest to ,że Hope go polubiła .Gdy nadszedł odpowiedni czas postanowiłam zacząć się szykować .Założyłam czarne obcisłe rurki ,biały luźny t-shirt, czarną skórzaną kurtkę z ćwiekami i białe air forcy. Zrobiłam lekki makijaż ,a moje długie sięgające prawie do pupy włosy postanowiłam zostawić rozpuszczone i lekko podkręcić końcówki .Gdy byłam gotowa poszłam sprawdzić jak małej idą przygotowania .Gdy przeszłam przez próg jej drzwi obie zaśmiałyśmy się głośno .Mała była bardzo podobnie ubrana na prócz tego ,ze na jej białej koszulce był nadruk z zespołem,a na stópkach
 miała białe vansy .Hope z wiekiem stawała się coraz bardziej podobna do mnie ,jasno brązowe długie włosy ,trochę ciemniejsze karnacja ,niż jej rówieśnicy i coś co nigdy się nie zmieni jej ciemne ,niemalże czarne oczy.Mimo ,iz z wyglądu była bardziej podobna do mnie to  zachowywała się jak Zayn. Miewała  ciągłe foszki ,często chodziła naburmuszona i w wielkim stylu po chwili zapomniała. Hope odziedziczyła po ojcu również talent do śpiewania była niesamowicie uzdolniona.Także chętnie uczęszczała na lekcję tańca z hip-hop i stylu nowoczesnego .
Gdy nadeszła nieszczęsna godzina 17 ,staliśmy pod wejściem na halę czekając na swoją kolejkę .
-Muszę znaleźć łazienkę ,zaraz wrócę -wyszeptała mi do ucha Dani i zniknęła z mojego pola widzenia .Po chwili jakaś platynowa landrynka zaczęła się przepychać przy tym przewracając Hope .
-Gdzie się pchasz ?Kolejka obowiązuję każdego -powiedziałam łapiąc ją za ramię .
-Pff uważasz ,że możesz się do mnie zwracać ,nie mówiąc o dotykaniu mnie -co za bezczelna gówniara ,miała może z 17 lat i masakrycznie nałożony makijaż .
-Nie takim tonem gnoju -warknęłam zdenerwowana .
-Nie przeszkadzaj mi ,muszę zobaczyć się z moim przyszłym mężem .
-Haha nie rozśmieszaj mnie żaden z nich się z tobą nie umówi ,oni wolą naturalne dziewczyny ,tak jak większość chłopaków na tej ziemi .
-Powiedziała ta ,którą ktoś wrobił w bachora i zostawił .Mogłaś nie rozkładać nóg ,a może dalej by został przy tobie .
-O Danielle jak dobrze ,że jesteś weź małą na ręce .
-Coli nie rób nic głupiego -zwróciła się do mnie przyjaciółka.Odwróciłam się powoli z zaciśniętą pięścią i uderzyłam dziewczynę w nos ,zrozpaczona wybiegła z kolejki .
-Mamusiu czy to prawda ,że tatuś zostawił nas ,bo mnie nie chciał ? -zapytała Hope ze smutną miną .
-Oczywiście ,że nie skarbie , tatuś nie wie o tym że się urodziłaś .Po prostu już wcześniej wybrał inną drogę życia ,w której nie było miejsca dla nas .Musiałam się z tym pogodzić . -wytłumaczyłam małej i wzięłam ją na ręce i przytuliłam mocno do siebie .Kilka minut później usłyszałam przeraźliwe piski dziewcząt , okazało się ,że chłopcy wyszli do fanek . Pod namową małej niechętnie podeszłyśmy bliżej tłumu .
-Danielle co ty tu robisz? -zapytał zdziwiony Liaś ,no to jesteśmy w ciemnej dupie .
-YYY przyszłam z....-zacięła się .
-Coli ?-mina Zayna wyrażała jedynie zaskoczenie .
-Wujek Louis ?-po słowach Hope wiedziałam ,że w większe gówno nie mogłam się już wjebać .
-Jak to wujek ?Louis musisz mi coś wytłumaczyć -powiedział zdenerwowany mulat .
-Julia czy to moje ...-zaczął ,ale nie dane mu było skończyć .
-Nie Zayn ,po naszym rozstaniu ja spotykałam się z kimś przez jakiś czas ,nie wyszło nam i zostałam sama z małą -mówiąc to widziałam proszące spojrzenie Louisa , abym powiedziała prawdę ,bo on nie ma siły więcej kłamać ,ale nie mogłam , nie teraz ,nie jestem jeszcze na to gotowa .Poza tym poznałam Hugo i nie wiem chyba coś do niego czuję .
-Rozumiem -odpowiedział widocznie zawiedziony i zasmucony chłopak . Nie powiem ,że nie ,ale na koncercie bawiłyśmy się świetnie .Hope dostała autografy od chłopaków i od reszty bandu .W drodze do domu mała zasnęła ,przebrałam ją w piżamę i położyłam w jej pokoju .
-Musimy wam coś powiedzieć-odezwała się zupełnie poważna Madison ....
*******************************************
Przepraszam ,ze tak długo nie dodawałam i że  taki krótki ,ale ostatnio dowiedziałam się ,ze moja ciocia umarła (Nie utrzymywalam z nią kontaktu,ale jestem bardzo wrazliwa i niesamowicie mnie to zasmuciło :'( .)  ....
Mam taki pomysł ,co Wy na to żeby dodawać rozdziały na Wattpadzie?Myślę ,ze tam więcej osób zobaczy i doceni moją twórczość. Piszcie co o tym sądzicie .