środa, 18 czerwca 2014

Rozdział 10

Rozdział 10 

Wstałam koło 8 i ubrałam się w czyste ubrania , które zabrałam wczoraj ze sobą ,a następnie zeszłam do kuchni w celu napicia się czegoś . Gdy weszłam najbardziej zdziwił mnie fakt ,iż Niall jest już w pomieszczeniu ,do tego jadł coś ,a raczej kończył już posiłek .Choć mogłam się tego spodziewać ,przecież Nialler jest mega żarłokiem . 
-Hej głodomorku , najadłeś się ? -zapytałam wyjmując jogurt pitny z lodówki.
-W sumie to przekąsił bym coś -zaśmiał się .
-To zrobić ci coś , bo Zaynowi też robię?-
-Jak chcesz, to możesz coś zrobić -powiedział z iskierkami w oczach.
-Mam do ciebie pytanie, ale takie dość osobiste -zaczęłam temat robiąc już omlet.
-Wal śmiało -uśmiechnął się jeszcze szerzej. 
-Dlaczego ty się z nikim nie spotykasz  przecież jesteś przystojny, zabawny, nie rozumiem dlaczego jesteś sam -spojrzałam na blondyna, który lekko się zaczerwienił. 
-To nie chodzi o to, że ja nie chcę się z nikim związać, po prostu nie spotkałem jeszcze tej wyjątkowej osoby -wytłumaczył mi i pomógł dokończyć śniadanie, po 10 min było już gotowe. 
-Smacznego -uśmiechnęłam się  podając mu talerz i słysząc, krótkie "dziękuję" wyszłam z kuchni znieść Zaynowi śniadanie. Gdy weszłam do pokoju chłopak jeszcze smacznie spał. Odłożyłam tace na biurko, a następnie podeszłam do chłopaka i pocałowałam go w usta, gdy chciałam się odsunąć jego silne ręce spoczeły na mojej tali. Chłopak przyciągnął mnie do siebie, tym samym pogłębiając pocałunek.
-Tak mógłbym być budzony codziennie skarbie -powiedział i cmoknął mnie w usta. 
-Smacznego, ja dzisiaj idę na zakupy z Niki, więc raczej zobaczymy się dopiero za dobre kilka godzin -powiedziałam i pocałowałam mulata, a następnie bez odpowiedzi z jego strony wyszłam z pokoju i poszłam po Niki,która o dziwo była już wyszykowana. 
W 30 min dojechaliśmy pod centrum handlowe.
-W ogóle ostatnio widziałam niezłego przystojniak w kinie -poinformowała mnie Niki. 
-Przecież ty masz Harrego, nie rozpędzaj się tak kochaniutka -sprostowałam i obie zaczełysmy się śmiać . Po 3 godzinnych zakupach ,wyszłyśmy z pełnymi rękami torebek z ubraniami.Postanowiłyśmy wpaść jeszcze do Strasburga na pyszne frapuccino. 
Gdy już odchodziłam z zamówieniem ktoś na mnie wpadł i rozlał cały swój napój na moją białą bluzkę. 
-Bardzo cię przeprasza, nie zauważyłem cię -tłumaczył się,przy czym wyglądał bardzo zabawnie.
-Nic się nie stało -powiedziałam i przejrzałam się jego twarzy, był naprawdę przystojnym ciemnym brunetem? (nigdy się na tym nie znałam) o ciemnych czekoladowych oczach i lekkich loczkach na głowie. 
-Może jakoś ci to wynagrodze? -Zapytał.
-Nic się nie stało,nie spinaj się jestem Julka Coleman a ty? -Zadałam pytanie i spojrzałam na twarz chłopaka, którą ewidentnie wyrażała ulgę, iż na niego nie naskoczyłam jak te puste łaski.
-Darren Andersen -odpowiedział i uscisnął moją rękę -Masz mój numer, może umówimy się na kawę w celach rekompensaty-dodał.
-Chyba źle mnie zrozumiałeś, ja nie szukam uczuć, ponieważ mam już chłopaka -uśmiechnęłam się. 
-Ale mi chodzi o czysto koleżeńskie spotkanie,ja też jestem zajęty -odwzajemnił mój uśmiech, podał mi karteczkę z numer, jeszcze raz przeprosił i odszedł. 
-To on -wyszczeżyła się Niki i pokazała palcem na chłopaka, który wychodził  z kawiarni. 
-Darren, mam jego numer -uśmiechnęłam się i pokazałam Niki język. ZAapisałam numer chłopaka, podałam Niki karteczkę ,gdy ona zapisała sobie numer wyrzuciła karteczkę i powiedziała. 
-Przecież spotykasz się z Zaynem -przypomniała mi, choć nie wiem po co. 
-Wiem i Kocham Zayna,a z Darrenem możemy się spotkać jako znajome, a tak w ogóle to on też kogoś ma -zakończyłam tymi słowami ta dyskusje, wzięłam jedną z nowych bluzek i poszłam przebrać się do łazienki. Po niecałych 30 min byłyśmy już w domu. 
-Co tak długo? -Zapytał Zayn. 
-Mały incydent -wyjaśniam. 
-Jaki incydent? -Dopatrywał.
-Ciekawość to pierwszy stopień do piekła -uśmiechnęłam się i cmoknęłam go w usta,a następnie poszłam do pokoju Zayna.Po 20 min do pokoju wszedł zły Zayn. 
-Kto to ten cały Darren?-zapytał wściekły Zayn. 
-Znajomy, w ogóle nie rozumiem twojej złości -sprostowałam i włączyłam laptopa. 
-Rozmawiam z tobą ,więc zostaw to - krzyknął i zabrał mi laptopa. Zszokowana wstałam podeszłam do niego i wpiłam się w jego usta starając się go uspokoić. Po chwili jego złość przeszła. 
-Skarbie nie waż się być zazdrosny, ani na mnie krzyczeć, bo nic ci nie zrobiłam. Rozmawiałam tylko z nim, więc nie miej do mnie pretensji, mam prawo mieć kolegów lub przyjaciół -wyjaśniłam i spojrzałam ba lekko speszonego Zayna.
-Przepraszam, nie oskarżam cię o nic tylko jestem o ciebie cholernie zazdrosny -wyczerpał i wpił się w moje usta. 
-Kochanie jutro ja,ty Darren i jego dziewczyna idziemy na kolację, rozumiesz?-zapytałam. 
-Muszę? -Zapytał zniesmaczony. 
-Tak i musisz też zachowywać się przyzwoicie -powiedziałam, pewnie zastanawiacie się czy Darren wie o tym spotkaniu,tal wie i był całkiem zadowolony z tego pomysłu.Resztę dzisiejszego dnia spędziłam sama z Zaynem oglądając filmy i leżąc wtuleni w siebie. Około 21 wstałam,wzięłam piżame i poszłam wziąć prysznic. Gdy byłam już czysta położyłam się koło Zayna ,pocałowałam go i odpłynęłam w krainę morfeusza 
**************************************************
Przepraszam, że tak długo nie dodawał, ale musiałam się poprawiać,teraz gdy oceny są już wystawione to obiecuje, że będę więcej dodawać. 
                     Darren Andersen 20 letni chłopak, który śpiewa w chórze i gra w piłkę nożną. Uczuciowy,przyjacielski i szczery chłopak, który spotyka się z Santaną.